Centrum Sportowo-Widowiskowe w Kozach

fot. CSW&UKS CUP

W tegorocznej edycji udział wzięło sześć drużyn, a wszystkie spotkania rozegrano w systemie każdy z każdym.

Choć na boisku nie brakowało sportowej walki i ambitnych akcji, tym razem nie było żadnej klasyfikacji miejsc – liczyła się gra, emocje i wspólne przeżywanie sportowego dnia. Każdy uczestnik był zwycięzcą.

Rywalizacja bez presji – tylko czysta radość gry

Mecze rozgrywano jeden po drugim, a tempo wydarzeń nie pozwalało na nudę. Co ważne, zawodnicy mogli skupić się na grze, współpracy i próbowaniu nowych rozwiązań, bo żaden wynik nie decydował o “podium”. Dzięki temu atmosfera była lżejsza, swobodniejsza, a młodzi sportowcy mogli cieszyć się każdą udaną akcją bez presji wyniku.

Energia z boiska i… ze stołu

Organizatorzy zadbali również o siły zawodników. Na wszystkich czekał pyszny poczęstunek, a największe zainteresowanie wzbudzała świeżo wypiekana pizza, która pojawiała się i znikała w imponującym tempie. Krótkie przerwy między meczami zamieniały się w rozmowy, wymianę wrażeń i oczywiście szybkie uzupełnianie energii przed kolejnym gwizdkiem.

Gość specjalny – Święty Mikołaj z gwizdkiem w ręku

W drugiej części turnieju na boisku pojawił się najbardziej wyczekiwany gość – Święty Mikołaj. Tym razem nie ograniczył się do roli obserwatora. Wziął gwizdek, wbiegł na murawę i posędziował ostatnie spotkanie, wywołując entuzjazm zarówno wśród zawodników, jak i kibiców. Po meczu nadszedł wyjątkowy moment: Mikołaj wręczył pamiątkowe medale wszystkim uczestnikom oraz drobne słodkie upominki, które natychmiast wywołały szerokie uśmiechy.

Sportowa radość

CSW&UKS CUP ponownie pokazał, że w sporcie szczególnie tym młodzieżowym nie zawsze chodzi tylko o wyniki. Niekiedy najważniejsze jest to, by spędzić dzień w ruchu, w dobrej atmosferze i w gronie osób, które łączy ta sama pasja.

Niedzielny turniej udowodnił, że takie wydarzenia potrafią jednoczyć i dawać dzieciom prawdziwą radość z gry – niezależnie od tego, ile bramek padło.